Pojechać sobie na wycieczkę na lotnisko tylko po to, żeby się nie stresować na odprawie w bliższej bądź dalszej przyszłości. I jeszcze planują wciągnąć w to regionalne szkoły. Podejrzewam, że cały pomysł spali na panewce dopóki, dopóty nie dorzucą jakiejś ekspozycji koncentrującej się na samolotach, symulatora do szkolenia pilotów (żeby każdy mógł sobie polatać) i tego typu atrakcji. Bo póki co całe to Centrum Edukacji w Krakowie na Balicach prezentuje się równie ekscytująco, co liczenie owiec schodzących z tatrzańskich hal.